Środa IX tydzień Okresu Zwykłego (Mk 12,18-27)

18 Potem przyszli do Niego saduceusze, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: 19 «Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: Jeśli umrze czyjś brat i pozostawi żonę, a nie zostawi dziecka, niech jego brat weźmie ją za żonę i wzbudzi potomstwo swemu bratu. 20 Otóż było siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i umierając nie zostawił potomstwa. 21 Drugi ją wziął i też umarł bez potomstwa, tak samo trzeci. 22 I siedmiu ich nie zostawiło potomstwa. W końcu po wszystkich umarła ta kobieta. 23 Przy zmartwychwstaniu więc, gdy powstaną, którego z nich będzie żoną? Bo siedmiu miało ją za żonę». 24 Jezus im rzekł: «Czyż nie dlatego jesteście w błędzie, że nie rozumiecie Pisma ani mocy Bożej? 25 Gdy bowiem powstaną z martwych, nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, ale będą jak aniołowie w niebie. 26 Co zaś dotyczy umarłych, że zmartwychwstaną, czyż nie czytaliście w księdze Mojżesza, tam gdzie mowa „O krzaku”, jak Bóg powiedział do niego: Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba. 27 Nie jest On Bogiem umarłych, lecz żywych. Jesteście w wielkim błędzie».
«Czyż nie dlatego jesteście w błędzie, że nie rozumiecie Pisma ani mocy Bożej?(Mk 12,24)
Zrobiłam moje krążenia w Boskim FIAT i mój umysł rozważał wiele rzeczy na temat Najwyższej Woli. Pomyślałam sobie: „Jak to możliwe, że Jego Królestwo może nadejść, gdy wiedza o tej Boskiej Woli będzie znana ludziom?
Kiedy On uczynił tak wiele dla nadejścia Królestwa Zbawienia – i nie tylko wiedza była wystarczająca – ale On pracował, cierpiał, umarł, czynił cuda.
A czy dla królestwa Bożego FIAT, które jest czymś więcej niż Odkupieniem, powinna wystarczyć sama wiedza?”. Kiedy tak rozmyślałam, mój zawsze umiłowany Jezus poruszył się we mnie i powiedział do mnie:
„Moja córko, ludzie potrzebują do produkcji najmniejszej rzeczy, prac, kroków i surowców. Ale Bóg, twój Jezus, nie potrzebuje niczego, aby stworzyć i zbudować największe dzieła i cały wszechświat.
Dla Nas Słowo jest wszystkim; czyż cały wszechświat nie został stworzony jednym Słowem? Aby człowiek mógł cieszyć się całym tym wszechświatem, wystarczyło, aby go poznał.
Takie są drogi Naszej mądrości: kiedy dajemy, posługujemy się Słowem, a człowiek musi wszystko wiedzieć aby otrzymać co powiedzieliśmy i uczyniliśmy za pomocą Naszego Słowa.
Zaiste, jeśli ludzie nie znają całej różnorodności roślin rozsianych na ziemi, nie mogą się nimi cieszyć ani być właścicielami owoców tych roślin.
Ponieważ w Naszym Słowie jest nie tylko Moc stwórcza, ale wraz z nią także Moc komunikatywna [przekazująca], to znaczy, że przekazujemy stworzeniom to, co powiedzieliśmy i uczyniliśmy. Ale jeśli oni tego nie znają, nic nie otrzymują.
Co człowiek dodał [od siebie], aby cieszyć się światłem słońca i otrzymywać jego efekty? Nic! Nie dodał nic do wody, którą pije, ani do ognia, który go ogrzewa, ani do wielu innych rzeczy stworzonych przeze Mnie.
Ale on musiał o nich wiedzieć, w przeciwnym razie byłoby dla człowieka tak, jakby nie istniały.
Wiedza jest nośnikiem życia Naszych Aktów i oznacza dla stworzenia posiadanie Naszych Dóbr.
Tak więc wiedza o Mojej Woli ma cechę ustanowienia Jej Królestwa pośród nich, ponieważ taki był Nasz cel, dla którego Je ujawniliśmy.
Kiedy dla Odkupienia chciałem zstąpić z Nieba, aby przyjąć ludzkie ciało, to dlatego, że chciałem zstąpić do wszystkich ludzkich aktów, aby je uporządkować, zwłaszcza że Adam wycofał się z Naszej Boskiej Woli, aby zadowolić swoje człowieczeństwo: w ten sposób wszystko uległo nieuporządkowaniu, utracił swój pierwotny stan, a Ja [w ten sposób] musiałem pójść tą samą drogą i zstąpić w Człowieczeństwo, aby je uporządkować.
Teraz uczyniłem wszystko, co było konieczne – nawet więcej – tak, że nic nie pozostało Mi do zrobienia, ponieważ uczyniłem wszystko i działałem jako Bóg, z zaskakującymi środkami i niezwyciężoną miłością, aby uporządkować tę upadłą ludzkość.
Człowiek nie może też powiedzieć: „Jezus nie uczynił tego, aby nas uzdrowić, uporządkować i zapewnić nam bezpieczeństwo”. Jednak wszystko, co uczyniłem w Moim Człowieczeństwie, było niczym innym jak przygotowaniem i lekarstwem, które przepisałem, aby ludzka rodzina mogła zostać uzdrowiona i powrócić do Porządku Mojej Boskiej Woli.
Tak więc, po około dwóch tysiącach lat uzdrawiania, jest to sprawiedliwe i jest ozdobą dla Nas i dla człowieka, że nie będzie już chory, ale powróci zdrowy, aby wejść do Królestwa Naszej Woli.
Dlatego wiedza o Nim była konieczna, aby Nasze Słowo Stwórcy mogło być skuteczne, przemawiając i tworząc, przemawiając i komunikując się, przemawiając i przekształcając, przemawiając i przezwyciężając, przemawiając i powodując powstanie tylu nowych horyzontów i słońc, ile wiedzy ujawnia.
Te prawdy powinny reprezentować tak wiele słodkiego zachwytu, że ludzie będą zaskoczeni, zwyciężeni i napełnieni Światłem Mojej Wiecznej Woli; w istocie nic nie jest potrzebne do nadejścia Jej Królestwa poza tym, że te dwie Wole dają sobie nawzajem pocałunek, że jedna zatraca się w drugiej, Moja, aby dać, a ludzka Wola, aby przyjąć.
Dlatego, tak jak Moje stwórcze Słowo było wystarczające do stworzenia wszechświata, będzie ono wystarczające do uformowania Królestwa Mojego FIAT.
Konieczne jest jednak poznanie słów, które wypowiedziałem, a także wiedzy objawionej, aby Moje stwórcze Słowo mogło przekazać Dobro, które zawiera.
Dlatego tak bardzo domagam się ogłoszenia Prawd o Mojej Woli, jak również celu, dla którego je ogłosiłem, aby móc urzeczywistnić Moje Królestwo, które z taką Miłością pragnę dać stworzeniom.
Niebo i ziemię poruszę, aby osiągnąć Mój Cel”.
(z „Księgi Nieba”; Tom 24; 4 kwietnia 1928)
………………….
Zrobiłam rundę w Stworzeniu, aby śledzić Akty Boskiego Fiat w stworzonych rzeczach. Przybywając do Edenu, mój miły Jezus zdawał się czekać na mnie, aby podzielić się ze mną Miłością, Dobrocią, Świętością, Mocą i wszystkim, czego dokonał w stworzeniu człowieka.
Przelał Siebie całkowicie w człowieka, aż wypełnił go całkowicie Sobą i Swoimi Boskimi Atrybutami, tak że wylały się one na zewnątrz.
I Bóg, dla najwyższej chwały człowieka, zlecił mu, aby wykorzystał Miłość, Dobroć, Świętość i Moc Boga, aby żył swoim życiem w tych samych Dobrach swojego Stwórcy.
Czułam się zanurzona w Boskich Atrybutach, a mój słodki Jezus powiedział do mnie: „Moja córko, człowiek został stworzony, aby być nierozłącznym z Bogiem.
Jeśli Bóg nie jest znany i kochany, to właśnie dlatego, że człowiek wierzy, że Bóg jest odległą Istotą – tak jakbyśmy ani My nie mieli z Nim nic wspólnego, ani on z Nami.
Myślenie, że Bóg jest daleko, sprawia, że człowiek oddala się od Boga.
W ten sposób wszystko, co daliśmy człowiekowi przy stworzeniu, nawet Nasze Boskie Atrybuty, zostają osłabione i stłumione, a dla wielu wręcz pozbawione życia.
Jednak Nasza Boskość nie jest daleko, ale blisko, tak, że jest nawet w człowieku, a My jesteśmy wykonawcami i [jednocześnie] obserwatorami wszystkich jego aktów.
Dlatego wielki jest Nasz ból, gdy ludzie myślą i przypuszczają, że jesteśmy daleko, i dlatego ani Nas nie znają, ani nie kochają. Błędne przekonanie, że jesteśmy daleko, jest śmiercionośną bronią, która zabija miłość stworzenia do Stwórcy; odległość niszczy wszelką przyjaźń.
Kto może kiedykolwiek myśleć, by kochać, rozpoznawać i oczekiwać czegokolwiek od dalekiej istoty? Nikt. Dlatego musimy powtarzać [z bólem]: „Jesteśmy z nimi, tak, w nich, a oni zdają się Nas nie znać”.
Ponieważ ich miłość i wola są daleko od Nas, ponieważ Nas nie kochają, więc twierdzą, że jesteśmy daleko od nich. – To wyjaśnia, dlaczego niektórzy, którzy czytali o tajemnicach między nami, potem nawet w nie wątpili.
Ponieważ wierzą, że jestem odległym Bogiem, nie może być tak wielu zwierzeń między tobą a Mną z powodu tej odległości. Zatem, moja córko, czy chcesz wiedzieć, kto pozwala w sercu stworzenia odczuć, Pana Boga jako żywego?
To jest Moja Wola panująca w stworzeniu! Bo kiedy dusza nie daje życia swojej ludzkiej woli, Mój Fiat sprawia, że bardzo żywo odczuwa Jego Miłość, Moc, Dobroć i Świętość, które płyną we wszystkich aktach duszy. Dla tej duszy Bóg nie jest Bogiem dalekim, ale bliskim, który jest pierwotnym życiem jej własnego życia i wszystkich jej aktów.
W konsekwencji zachowuje to Życie w Mojej Boskiej Woli w pełnej skuteczności wszystkie Dobra, które nadaliśmy człowiekowi przy jego stworzeniu, i czyni z człowieka tron Boga i Jego Chwały, gdzie On rządzi i króluje”…
(z „Księgi Nieba”; tom 28; 30 listopada 1930 r.).
…………………
… „Moja dobra córko, jakże chciałbym, aby wszyscy wiedzieli, co to znaczy żyć w Mojej Boskiej Woli, która wydaje im się niewiarygodna! Ale czy wiesz dlaczego? Ponieważ nie wiedzą, jaka jest Moja Wola i nie znają całej serii cudów, które Ona może i chce zdziałać w stworzeniu.
Dlatego, ponieważ Jej nie znają, uważają za niemożliwe, abym Ja mógł uczynić w stworzeniu wszystko to, co tobie mówię. O, gdyby Ją znali! To, co Ona czyni i co mówi, to wciąż niewiele.
To wiedza sprawia, że otwieramy się na duszę i przygotowujemy dla Nas miejsce i pustą przestrzeń, w której możemy przechowywać Nasze niesłychane Cuda. To wiedza daje duszy oczy, by mogła ujrzeć i docenić Nasze Boskie Cuda. Wszystko jest cudem dla tego, kto żyje w Naszej Woli.
Wiedz o tym: kiedy dusza wykonuje swoje akty w Mojej Woli, wszystkie stworzone rzeczy zostają ożywione wolą i słowem tej duszy; wszystkie rzeczy mają głos, niektóre mówią miłość, inne cześć, te adorację, te dziękczynienie lub uwielbienie dla naszego Stwórcy.
Jaką eufonię(harmonijny dźwięk) tworzą w atmosferze, jaka słodki czar sprawia, że czujemy się nimi oczarowani! Ale od kogo pochodzą te wszystkie głosy? Od Tego, który żyje w Naszej Woli! To tak, jak gdy [mistrz] fachowo włącza głosy i dźwięki do drewnianych lub metalowych instrumentów: wtedy instrumenty „śpiewają” i „mówią”.
Podobnie jest z duszą, która żyje w Mojej Woli. Jej miłość, która pragnie widzieć Mnie kochanym i uwielbionym, jest tak wielka, że zamyka swoją wolę, swój głos i swoją miłość w stworzonych rzeczach: jedna opowiada Mi historię Mojej Miłości, druga śpiewa o Mojej Chwale, a wszystkie wydają się mieć Mi coś do powiedzenia.
O, jakże się z tego cieszę, ponieważ widzę, że człowiek dowodzi całym stworzeniem i jako [kapłański] król, którym jest, pobudza, ożywia i sprawia, że wszystko jest przeze Mnie kochane! Jakże słodko brzmi to dla Naszego Boskiego Ucha!
Wszystko dałem człowiekowi, a on wszystko Mi daje, a Ja z kolei wszystko mu oddaję”.
(z „Księgi Nieba”; Tom 35; 6 marca 1938 r.)
Nie jest On Bogiem umarłych, lecz żywych. (Mk 12,24)
Podczas gdy mój biedny duch jeszcze bardziej pragnął pogrążyć się w tym bolesnym stanie, w jakim się znajdowałam, moje ukochane Dobro wyszło z mojego wnętrza i patrząc na mnie zupełnie od głowy do stóp, powiedział do mnie: „Córko moja, w Mojej Woli nie ma śmierci, ani martwych narodzin, a kto w Niej żyje, zawiera jako życie, Życie Mojej Woli.
I nawet jeśli dusza myśli, że umiera lub nawet nie żyje, to jest w Mojej Woli, która zawiera życie i wskrzesza ją w każdej chwili do nowego światła, do nowego piękna, łaski i błogości. Rozkoszuje się tym, że zawsze trzyma ją w sobie małą, aby mieć ją wielką przy sobie.
Mała, ale silna, mała, ale piękna, ledwie odrodzona, aby nie miała nic ludzkiego, ale była całkowicie boska: więc samo jej życie jest Moją Wolą, która wszystkie Moje plany zrealizuje, nie tracąc nic.
Będziesz jak kropla wody, która jest zatopiona w wielkim morzu, jak ziarno pszenicy w wielkiej masie zbóż. Nawet jeśli kropla wody wydaje się być zaginiona w morzu, a ziarno pszenicy wśród niezliczonych ziaren, nie można zaprzeczyć, ani odebrać mu prawa, że jego życie istnieje.
Nie lękaj się więc i sprawiaj, że tracisz życie, abyś nabyła prawo do posiadania samej Mojej Woli, jako życia.”
(z „Księgi Nieba”; Tom 18; 24 stycznia 1926)
………………….
„Kto nie czuje w sobie Życia Mojej Bożej Woli, zna Je w teorii, ale nie w praktyce.
Bo jeśli ktoś zna i praktykuje coś dobrego, to dobro to ma moc tworzenia istoty życia dobra, które zna, w przeciwnym razie nie będąc praktykowane, byłoby jak namalowany obraz, który jest martwy i dlatego nie może tworzyć swojego życia w patrzącym.
Moja Wola jest Życiem, Nasze Dzieła są żywe, a nie martwe; ale dla tego, kto ich nie zna, nie stara się ich poznać lub nie wprowadza ich w życie, są one jak martwe i pozbawione życia dzieła.
Dlatego oczekuję, że dusze wprowadzą Je w czyn, abym mógł urzeczywistnić, rozwinąć i wychować Życie Mojej Woli i uczynić Nasze Dzieła żywymi dla nich”...
(z „Księgi Nieba”; Tom 31; 21 października 1932 r.)
Mittwoch der 9. Woche im Jahreskreis (Mk 12,18-27)
„Ihr irrt euch, ihr kennt weder die Schrift noch die Macht Gottes“ (Mk 12, 24)
Ich machte meine Rundgänge im Göttlichen FIAT, und mein Geist erwog viele Dinge über den Höchsten Willen. Ich dachte mir: „Wie kann es sein, dass sein Reich kommen kann, wenn die Kenntnisse über diesen Göttlichen Willen den Menschen bekannt sein werden?
Wenn Er für das Kommen des Reiches der Erlösung so viel tat – und es genügte nicht nur die Kenntnis – sondern Er arbeitete, litt, starb, wirkte Wunder.
Und für das Reich des Göttlichen FIAT, das mehr ist als die Erlösung, sollten allein die Kenntnisse genügen?“ Als ich so überlegte, bewegte sich mein stets liebenswürdiger Jesus in meinem Inneren und sagte zu mir:
„Meine Tochter, die Menschen brauchen für die Herstellung der geringsten Sache, Werke, Schritte und Rohstoffe. Doch Gott, dein Jesus, braucht nichts, um die größten Werke und das ganze Universum zu schaffen und zu erbauen.
Für Uns ist das Wort alles; wurde nicht das ganze Universum mit einem einzigen Wort erschaffen? Damit der Mensch dieses ganze Universum genieße, genügte es ihm, es zu erkennen.
Dies sind die Wege unserer Weisheit: wenn Wir geben, bedienen Wir Uns des Wortes, und der Mensch muss für den Empfang alles wissen, was Wir mit unserem Wort gesagt und getan haben.
In der Tat, wenn ein Volk nicht die ganze auf der Erde verstreute Vielfalt an Pflanzen kennt, kann es diese weder genießen, noch Besitzer der Früchte dieser Pflanzen sein.
In unserem Wort ist nämlich nicht nur die schöpferische Kraft, sondern zusammen mit ihr auch die kommunikative [mitteilende] Kraft, d.h., dass Wir den Geschöpfen mitteilen, was Wir gesagt und getan haben. Doch wenn sie sie nicht kennen, erhalten sie nichts.
Was tat der Mensch [von seiner Seite noch] hinzu, um das Licht der Sonne zu genießen und ihre Wirkungen zu empfangen? Nichts! Er fügte weder dem Wasser, das er trinkt, noch dem Feuer, das ihn wärmt, noch vielen anderen von Mir erschaffenen Dingen etwas hinzu.
Aber er musste darum wissen, sonst wäre es für den Menschen gewesen, als existierten sie nicht. Die Kenntnis ist die Trägerin des Lebens unseres Aktes, und bedeutet für das Geschöpf den Besitz unserer Güter.
So haben die Kenntnisse über meinen Willen die Eigenschaft, sein Reich in ihrer Mitte zu errichten, denn das war unser Ziel, warum Wir sie kundtaten.
Wenn Ich zur Erlösung vom Himmel herabsteigen wollte, um menschliches Fleisch anzunehmen, geschah das, weil Ich in alle menschlichen Akte herabsteigen wollte, um sie neu zu ordnen, zumal Adam sich aus unserem Göttlichen Willen zurückgezogen hatte, um seine Menschheit zu befriedigen: damit geriet alles in Unordnung, er büßte seinen ursprünglichen Zustand ein, und Ich musste [somit] denselben Weg gehen und in eine Menschheit hinabsteigen, um sie wieder zu ordnen.
Alles, was Ich in Ihr tat, sollte als Heilmittel, Medizin, Beispiel, Spiegel und Licht dienen, um die gefallene Menschheit in Ordnung bringen zu können.
Ich hatte nun alles Nötige – ja sogar noch mehr – getan, sodass Mir nichts mehr zu tun übrig blieb, da Ich alles tat und dies als Gott wirkte, mit überraschenden Mitteln und unbesiegbarer Liebe, um diese gefallene Menschheit neu zu ordnen.
Der Mensch kann auch nicht sagen: „Dieses hat Jesus nicht getan, um uns zu heilen, neu zu ordnen und uns in Sicherheit zu bringen“. Dennoch war doch alles, was Ich in meiner Menschheit tat, nichts als die Vorbereitung und Heilmittel, die Ich verordnete, damit die Menschheitsfamilie geheilt werde und neuerlich zur Ordnung meines Göttlichen Willens zurückkehre.
So ist es nach etwa zweitausend Jahren Heilbehandlung gerecht und gereicht Uns und dem Menschen zur Zierde, dass er nicht mehr krank sei, sondern gesund zurückkehrt, um in das Reich unseres Willens einzutreten.
Daher waren die Kenntnisse über Ihn nötig, damit unser Schöpferwort wirksam sei, das spricht und erschafft, spricht und mitteilt, spricht und umwandelt, spricht und überwindet, spricht und so viele neue Horizonte und Sonnen aufgehen lässt, wie es Kenntnisse offenbart.
Diese Wahrheiten sollten so viel lieblichen Zauber darstellen, dass die Menschen überrascht und erobert und vom Licht meines Ewigen Willens erfüllt werden; in der Tat braucht es für das Kommen seines Reiches nichts anderes, als dass die zwei Willen einander den Kuss geben, dass der eine sich im andern verliert, der Meine, um zu geben, und der menschliche Wille, um zu empfangen.
Wie daher mein schöpferisches Wort genügte, um das Universum zu erschaffen, wird es ausreichen, um das Reich meines FIAT zu bilden. Doch ist es nötig, dass man die Worte kennt, die Ich gesprochen habe, sowie die geoffenbarten Kenntnisse, damit mein schöpferisches Wort das Gut mitteilen kann, das es enthält.
Darum bestehe Ich so sehr auf der Bekanntmachung der Wahrheiten über meinen Willen, sowie des Zweckes, worum Ich sie kundtat, um mein Reich verwirklichen zu können, das Ich den Geschöpfen so liebend gern geben möchte.
Himmel und Erde werde Ich überwältigen, um meine Absicht zu erreichen.” (aus „Das Buch des Himmels“; Vorläufiger deutscher Text, aus dem Italienischen übersetzt von Studiengruppe Hl. Hannibal di Francia – DI Irmengard Haslinger – Für den privaten Gebrauch – Band 24; 4. April 1928)
—————–
Ich machte meine Runde in der Schöpfung, um den Akten des Göttlichen Fiat in den geschaffenen Dingen nachzufolgen. In Eden angekommen, schien mein liebenswürdiger Jesus auf mich zu warten, um mir die Liebe, Güte, Heiligkeit, Macht und all das mitzuteilen, was Er bei der Erschaffung des Menschen gewirkt hatte.
Er hatte sich ganz in den Menschen ergossen, bis Er ihn total mit Sich und seinen Göttlichen Eigenschaften füllte, sodass sie nach außen überflossen.
Und Gott gab zur höchsten Ehre des Menschen, diesem den Auftrag, von der Liebe, Güte, Heiligkeit und Macht Gottes Gebrauch zu machen, um sein Leben in eben denselben Gütern seines Schöpfers zu führen.
Ich fühlte mich von den Göttlichen Eigenschaften wie durchtränkt, und mein süßer Jesus sagte zu mir: „Meine Tochter, der Mensch wurde geschaffen, um unzertrennlich von Gott zu sein.
Wenn Gott nicht gekannt und geliebt wird, so genau deswegen, weil der Mensch glaubt, dass Gott ein weit entferntes Wesen ist – so als hätten weder Wir mit ihm, noch er mit Uns etwas zu tun.
Gott weit weg zu wähnen, lässt den Menschen sich von Gott entfernen. Somit wird alles, was Wir dem Menschen bei der Erschaffung schenkten, selbst unsere Göttlichen Eigenschaften, [für ihn] geschwächt und zurückgedrängt und für viele gleichsam leblos.
Unsere Gottheit ist jedoch nicht weit weg, sondern nahe, ja sogar im Menschen drinnen, und Wir sind in allen seinen Akten die Handelnden und [zugleich] Zuseher.
Groß ist daher unser Schmerz, wenn die Menschen Uns für weit entfernt halten und wähnen, und Uns daher weder kennen noch lieben. Der Irrglaube, Wir seien weit weg, ist die todbringende Waffe, welche die Liebe des Geschöpfes zu seinem Schöpfer tötet, die Entfernung zerstört jede Freundschaft.
Wer kann je meinen, ein weit entferntes Wesen zu lieben, zu erkennen und etwas von ihm zu erwarten? Niemand. So müssen Wir [voller Schmerz] wiederholen: ‘Wir sind bei ihnen, ja in ihnen, und sie scheinen Uns nicht zu kennen.’
Da ihre Liebe und ihr Wille weit weg von Uns ist, da sie Uns nicht lieben, so behaupten sie, dass Wir weit weg von ihnen sind. – Dies erklärt, warum einige, die von den Vertraulichkeiten zwischen Uns gelesen haben, diese [Vertraulichkeit] schließlich sogar anzweifelten.
Da sie glauben, dass Ich ein ferner Gott bin, könne es wegen dieser Entfernung nicht so viele Vertraulichkeiten zwischen dir und Mir geben. Nun, meine Tochter, willst du wissen, wer Gott den Herrn, im Herzen des Geschöpfs lebendig verspüren lässt?
Es ist mein im Geschöpf herrschender Wille! Wenn nämlich die Seele ihrem menschlichen Willen kein Leben gewährt, dann lässt mein Fiat ganz lebendig Seine Liebe, Macht, Güte und Heiligkeit verspüren, die in allen Akten der Seele fließen. Für diese Seele ist Gott kein ferner Gott, sondern ein naher Gott, der das primäre Leben ihres eigenen Lebens und all ihrer Akte ist.
Folglich bewahrt das Leben in meinem Göttlichen Willen alle Güter, die Wir dem Menschen bei seiner Erschaffung verliehen haben, in voller Wirksamkeit und macht aus dem Menschen den Thron Gottes und seiner Herrlichkeit, wo Er herrscht und regiert.”… (aus „Das Buch des Himmels“; Vorläufiger deutscher Text, aus dem Italienischen übersetzt von Studiengruppe Hl. Hannibal di Francia – DI Irmengard Haslinger – Für den privaten Gebrauch – Band 28; 30. November 1930)
—————–
… „Meine gute Tochter, wie sehr wünschte Ich, dass alle wüssten, was es bedeutet, in meinem Göttlichen Willen zu leben, was ihnen unglaublich vorkommt! Aber weißt du warum? Weil sie nicht wissen, was mein Wille ist und die ganze Reihe der Wunder nicht kennen, die Er im Geschöpf wirken kann und wirken will.
Da sie Ihn also nicht kennen, halten sie es für unmöglich, dass Er im Geschöpf all das tun kann, was Ich dir sage. O, wenn sie Ihn kennen würden! Das, was Er tut und was Er sagt, ist noch wenig.
Die Kenntnis ist es, die bewirkt, dass Wir Uns zur Seele hin aufmachen, und die Uns den Platz und den leeren Raum bereitet, wo Wir unsere unerhörten Wunder verwahren können. Es ist die Kenntnis, die der Seele die Augen schenkt, um unsere göttlichen Wunder betrachten und schätzen zu können. Alles ist ein Wunder für den, der in unserem Willen lebt.
Du sollst dies wissen: wenn die Seele ihre Akte in meinem Willen verrichtet, dann werden alle erschaffenen Dinge vom Willen und Wort jener Seele belebt; alle Dinge besitzen eine Stimme, wobei die einen Liebe sagen, die anderen Ehre, jene Anbetung, diese dort Dank oder Lobpreis unserem Schöpfer.
Welchen Wohlklang bilden sie in der Atmosphäre, welch süßen Zauber, dass man sich davon entzückt fühlt! Aber von wem stammen all diese Stimmen? Von dem, der in unserem Willen lebt! Es ist so, wie wenn [ein Meister] in kundiger Weise Stimmen und Klänge in die Holz- oder Metallinstrumente einschließt: dann ‚singen‘ und ‚sprechen‘ die Instrumente.
Ähnlich ist es bei der Seele, die in meinem Willen lebt. Ihre Liebe, die Mich geliebt und verherrlicht sehen will, ist so groß, dass sie ihren Willen, ihre Stimme und ihre Liebe in die geschaffenen Dinge einschließt: das eine erzählt Mir dann die Geschichte meiner Liebe, das andere besingt meine Herrlichkeit, und alle haben Mir anscheinend etwas zu sagen.
O, wie freut Mich dies, weil Ich sehe, dass der Mensch über die ganze Schöpfung gebietet und als [priesterlicher] König, der er ist, alles anregt, belebt und bewirkt, dass Ich von allem geliebt werde! Wie süß klingt dies an unser göttliches Ohr!
Alles habe Ich dem Menschen gegeben, und alles gibt er Mir, und Ich gebe ihm wiederum alles zurück.“ (aus „Das Buch des Himmels“; Vorläufiger deutscher Text, aus dem Italienischen übersetzt von Studiengruppe Hl. Hannibal di Francia – DI Irmengard Haslinger – Für den privaten Gebrauch – Band 35; 6. März 1938)
„Er ist doch nicht ein Gott von Toten, sondern von Lebenden“ (Mc 12, 27)
… „Meine Tochter, in meinem Willen gibt es keine Tode noch Totgeburten, und wer in Ihm lebt, enthält als Leben das Leben meines Willens.
Und selbst wenn die Seele zu sterben glaubt oder sogar tot ist, befindet sie sich in meinem Willen, der das Leben enthält und sie in jedem Augenblick zu neuem Licht, zu neuer Schönheit, Gnade und Seligkeit auferstehen lässt.
Er erfreut sich daran, sie stets klein in sich zu bewahren, um sie groß bei sich zu haben. Klein, aber stark, klein, doch schön, kaum neugeboren, damit sie nichts Menschliches habe, sondern ganz göttlich sei: so ist ihr Leben allein mein Wille, der alle meine Pläne ausführen wird, ohne etwas zu verlieren.
Du wirst wie der Wassertropfen sein, der ins große Meer versenkt wird, wie das Weizenkorn in der großen Masse der Körner. Wenn auch der Wassertropfen im Meer wie verschwunden scheint und das Weizenkorn unter den unzähligen Körnern, so kann man nicht leugnen noch ihm das Recht nehmen, dass sein Leben existiert.
Fürchte dich also nicht, und mache, dass du dein Leben verlierst, um das Recht zu erwerben, allein meinen Willen als Leben zu haben.” (aus „Das Buch des Himmels“; Vorläufiger deutscher Text, aus dem Italienischen übersetzt von Studiengruppe Hl. Hannibal di Francia – DI Irmengard Haslinger – Für den privaten Gebrauch – Band 18; 24. Januar 1926)
—————–
„… Wer also das Leben meines Göttlichen Willens nicht in sich spürt, der kennt Ihn zwar theoretisch, aber nicht in der Praxis.
Wenn man nämlich etwas Gutes kennt und ausübt, dann hat dieses Gute die Kraft, die Substanz des Lebens des Guten zu bilden, das man kennt, sonst würde es nicht praktiziert und wäre wie ein gemaltes Bild, das leblos ist und somit sein Leben nicht im Betrachter bilden kann.
Mein Wille ist Leben, unsere Werke sind lebendige und keine toten Werke; für den aber, der sie nicht kennt oder nicht zu erkennen trachtet oder sie nicht in die Praxis umsetzt, sind sie wie tote und leblose Werke.
Daher erwarte Ich, dass die Seelen sie in die Tat umsetzen, damit Ich das Leben meines Willens verwirklichen, heranbilden und großziehen und unsere Werke für sie lebendig machen kann.”… (aus „Das Buch des Himmels“; Vorläufiger deutscher Text, aus dem Italienischen übersetzt von Studiengruppe Hl. Hannibal di Francia – DI Irmengard Haslinger – Für den privaten Gebrauch – Band 31; 21. Oktober 1932)