Poniedziałek IX tydzień Okresu Zwykłego (Mk 12,1-12)

1 I zaczął im mówić w przypowieściach: «Pewien człowiek założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał tłocznię i zbudował wieżę. W końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał. 2 W odpowiedniej porze posłał do rolników sługę, by odebrał od nich część należną z plonów winnicy. 3 Ci chwycili go, obili i odesłali z niczym. 4 Wtedy posłał do nich drugiego sługę; lecz i tego zranili w głowę i znieważyli. 5 Posłał jeszcze jednego, tego zabili. I posłał wielu innych, z których jednych obili, drugich pozabijali. 6 Miał jeszcze jednego, ukochanego syna. Posłał go jako ostatniego do nich, bo sobie mówił: „Uszanują mojego syna”. 7 Lecz owi rolnicy mówili nawzajem do siebie: „To jest dziedzic. Chodźcie, zabijmy go, a dziedzictwo będzie nasze”. 8 I chwyciwszy, zabili go i wyrzucili z winnicy. 9 Cóż uczyni właściciel winnicy? Przyjdzie i wytraci rolników, a winnicę odda innym. 10 Nie czytaliście tych słów w Piśmie: Właśnie ten kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. 11 Pan to sprawił i jest cudem w oczach naszych». 12 I starali się Go ująć, lecz bali się tłumu. Zrozumieli bowiem, że przeciw nim powiedział tę przypowieść. Zostawili więc Go i odeszli.

1 I zaczął im mówić w przypowieściach: «Pewien człowiek założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał tłocznię i zbudował wieżę. W końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał. (Mk 12,1)

Potem postępowałam według wszystkich Aktów Jezusa w Odkupieniu, a mój słodki Jezus dodał:

„Moja córko, mój sposób przemawiania w Odkupieniu był inny niż w Królestwie Mojej Boskiej Woli. Mianowicie, w Dziele Odkupienia, mój język musiał dostosować się do osób niezdolnych, słabych, chorych, głuchych, niemych i niewidomych – wielu z nich było nawet jedną nogą w grobie. Dlatego też w rozmowie z nimi używałem przypowieści i porównań z tego niskiego świata, które były dla nich uchwytne. Mówiłem więc raz, jako lekarz i podałem im lekarstwo na uzdrowienie; raz, jako ojciec, który czekał na ich powrót, choć byli niesfornymi synami; raz, jako pasterz szukający zagubionej owcy; albo jako sędzia, który nie mógł ich dosięgnąć na drodze miłości, to przynajmniej próbował ich przyciągnąć groźbami i strachem – i w wielu innych przypowieściach. 

Ten język mój pokazuje, że słuchacze moi nie znali Mnie, nie miłowali Mnie, a tym bardziej nie czynili Woli Mojej, lecz byli daleko ode Mnie. Poszedłem więc na poszukiwanie z moimi przypowieściami i zarzuciłem sieć, aby ich łowić i aby każdemu podać lekarstwo na uzdrowienie. Ale jak wielu uciekło ode Mnie! I zintensyfikowałem poszukiwania i nauki, aby dać światło, tak wielu ślepym aby mogli wyjść ze swojej upartej ślepoty. 

Teraz widzisz, jak inny jest język, którego używam w przekazywaniu Prawd o Mojej Boskiej Woli, która ma służyć Dzieciom Jego Królestwa. Mój sposób mówienia w FIAT(Uświęcenia) jest, jak ojca wśród swoich drogich i ukochanych dzieci, z których wszystkie są zdrowe, a każde z nich ma w sobie Moje własne Życie. Na mocy Mojej Woli będą one w stanie zrozumieć Moje najwyższe Nauki. 

Dlatego poszedłem dalej i przedstawiłem im piękne przypowieści o słońcu, o ciałach niebieskich, o niebie i o tym, jak one same mogą działać w boski sposób, który rozciąga się aż po nieskończoność. Bo kiedy one mają w sobie Mój Boski FIAT, to mają w sobie Tego, który stworzył niebiosa, gwiazdy i słońce. 

Wtedy On(Fiat) umożliwi im odtworzenie w sobie tego wszystkiego, co On stworzył, a nawet Jego własny sposób boskiego działania. W ten sposób dusze te będą wiernymi naśladowcami swego Stwórcy. 

Dlatego właśnie poświęciłem tyle czasu na przekazanie Prawd o Moim FIAT – czego nie uczyniłem w Odkupieniu: były to bowiem przypowieści, które zawierały ludzkie i skończone zachowania i nie dawały Mi tyle materiału do długiego omawiania.

Z drugiej strony, przypowieści dotyczące Mojej Woli są Boskiej Natury i dlatego można o nich mówić tak długo, że stają się niewyczerpane. 

Kto może zmierzyć ogrom światła słonecznego i jego intensywny blask? Nikt! Któż może wyznaczyć granice niebiosom i mnogości Moich Boskich Dzieł? 

O, gdybyś wiedziała, jak wiele mądrości, miłości, łaski i światła włożyłem w przekazywanie Moich Prawd o moim Boskim FIAT, to byłabyś upojona radością i nie mogłabyś dalej żyć.

Pragnełabyś, aby Dzieło twojego Jezusa było znane, aby takie przeobfite Dzieło o nieocenionej wartości było uwielbione i przekazywało swoje dobroczynne skutki innym stworzeniom.”

(Księga Nieba, tom 24; 30 sierpnia 1928)

 Lecz owi rolnicy mówili nawzajem do siebie: „To jest dziedzic. Chodźcie, zabijmy go, a dziedzictwo będzie nasze”. (Mk 12,7)

… „Moja córko, Moja Wola jest pośród stworzeń, jako Centrum ich życia, tak jak ludzkie serce może nazywać się królewskim władcą natury.

Rzeczywiście, nawet jeśli duch myśli, usta mówią, ręce pracują, nogi chodzą – ale jeśli serce nie pulsuje, wszystko kończy się za jednym zamachem, ponieważ biednej naturze brakuje króla, a więc tego, który rządzi myślami, słowami i wszystkim, co stworzenie może zrobić, i daje życie temu wszystkiemu.

Królem duszy jest myśl, jest siedzibą, jest tronem, na którym dusza rozwija swoją aktywność, swoje życie, swoje panowanie. Gdyby natura ludzka stłumiła bicie serca i w mówieniu, myśleniu itp. chciałaby się obejść bez swego króla, co by się stało?

Sama zabiłaby wszystkie swoje akty, więc byłoby to samobójstwo(suizid) dla niej samej. Gdyby dusza chciała stłumić myśli, nie znalazłaby żadnych środków, aby móc rozwijać swoją aktywność, więc byłaby, jak król bez królestwa i bez narodów.

Tak więc, tym czym serce jest dla życia człowieka, a myśl dla duszy, tym jest Moja Boża Wola w każdym stworzeniu. Jest jak centrum życia. Pulsuje nieustannym i wiecznym biciem serca, a stworzenie myśli, pulsuje i mówi, chodzi i działa.

Ludzie jednak nie tylko nie myślą, ale tłumią Ją, tłumią Jej światło, Jej świętość, Jej pokój, właściwe działanie, właściwą i świętą mowę; a niektórzy tłumią Ją tak bardzo, że popełniają samobójstwo na własnych duszach.

Moja Wola jest na tym niskim świecie [tutaj na dole], jak król bez królestwa i bez narodów. Stworzenia żyją tak, jakby nie miały ani króla, ani Boskiego Życia, ani panowania, ponieważ brakuje królewskiego władcy ich bicia serca dla ich natury, i władcy myśli dla ich dusz.

Jednak z powodu Swego bezmiaru, który ogarnia wszystko i wszystkich jest Ona(WB) zmuszona żyć tak, jakby była stłamszona w Sobie, ponieważ brakuje duszy, która mogłaby przyjąć Jej życie, Jej postawę i Jej panowanie.

Ale Ona chce utworzyć Swoje Królestwo na ziemi, chce mieć swój wybrany i wierny lud. Dlatego, chociaż żyje pośród ludzi nierozpoznana i uciskana, nie stoi w miejscu i nie wycofuje się do swoich niebiańskich regionów, ale nalega na pozostanie pośród nich, aby ukazać Siebie(dać się poznać).

Ona chce ogłaszać wszystkim Dobro, które chce czynić, Swoje Niebiańskie Prawa, Swoją niezrównaną Miłość, Swoje bicie Serca, które pulsuje światłem, świętością, miłością, darami, pokojem i błogosławieństwem – a więc pragnie również mieć Dzieci Swojego Królestwa. Dlatego Jej Życie i Wiedza są w tobie, abyś mogła poznać, co oznacza „Boska Wola”.

Raduję się tym i ukrywam Siebie w Mojej własnej Woli, aby pozostawić Jej całe pole i rozwijanie Jej Życia w tobie.” 

( z Księgi Nieba, Tom 23; 25 lutego 1928 r.).

10 Nie czytaliście tych słów w Piśmie: Właśnie ten kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. 11 Pan to sprawił i jest cudem w oczach naszych».(Mk 12,10)

Tego ranka po Komunii Świętej usłyszałam, jak mój zawsze umiłowany Jezus powiedział do mnie w moim wnętrzu:                                                                                 

„O haniebny świecie, czynisz wszystko, by zepchnąć Mnie z powierzchni ziemi i wygnać ze społeczeństwa, ze szkół, z rozmów, ze wszystkiego. Spiskujesz, aby zburzyć miejsca kultu i ołtarze, aby zniszczyć Mój Kościół i zabić Moje sługi, a Ja przygotowuję dla ciebie Wiek Miłości, Erę Mojego Trzeciego Fiat. 

Ty będziesz kontynuował swoją drogę, aby Mnie wygnać, a Ja zawstydzę cię Moją Miłością, będę szedł za tobą z tyłu, skonfrontuję cię twarzą w twarz, aby pokonać cię w miłości; a tam, gdzie Mnie wypędziłeś, ustanowię Mój Tron i będę rządził bardziej niż przedtem, ale w sposób o wiele bardziej zaskakujący, że ty sam upadniesz u stóp Mojego Tronu, jakby związany mocą Mojej Miłości.” 

Potem dodał: „Ach, córko moja, stworzenia coraz bardziej pogrążają się w złu, ileż to zgubnych planów przygotowują! Dojdą do punktu, w którym zło samo się wyczerpie

Podczas gdy oni trwają na swojej wybranej drodze, Ja działam, aby mój Fiat Voluntas Tua znalazł swoje wypełnienie i posłuch, aby Moja Wola mogła panować na ziemi, ale w zupełnie nowy sposób. 

Jestem w trakcie przygotowywania wieku trzeciego Fiat, w którym Moja Miłość wyleje się w sposób cudowny i niespotykany. Ach tak! Chcę całkowicie pokonać człowieka w miłości! Bądź więc uważna; chcę, abyś ze Mną przygotowała tę Niebiańską i Boską Epokę Miłości, Połączymy ręce i będziemy pracować razem.

Potem zbliżył się do moich ust i tchnął we mnie Swój Wszechmocny oddech, a ja poczułam, że płynie we mnie nowe życie; potem zniknął. 

(Księga Nieba – tom 10; 28 stycznia 1911)

………………………………

Nadal trwam w swoim bolesnym stanie. Gdy tylko przyszedł mój słodki Jezus, przyciągnął mnie mocno do siebie i powiedział do mnie: Córko moja, powtarzam ci, nie patrz na ziemię. Pozwólmy im działać. Chcą prowadzić wojnę? Niech ją prowadzą. Kiedy się zmęczą, Ja też wywołam wojnę. Ich zmęczenie złem, ich rozczarowanie, zawód i poniesione straty skłonią ich do przyjęcia Mojej wojny. Moja wojna będzie wojną Miłości. Moja Wola zstąpi pośród nich z Nieba. 

Wszystkie twoje akty i akty innych, dokonane w Mojej Woli, będą prowadzić wojnę ze stworzeniami, ale nie będzie to wojna krwi. Będą walczyć bronią miłości, przynosząc im dary, łaski i pokój. Dadzą im zaskakujące rzeczy, aby zadziwić niewdzięcznego człowieka. Moja Wola, armia Nieba, za pomocą boskiej broni zawstydzi człowieka, obezwładni go i da mu światło, aby nie widział zła, ale widział dary i bogactwa, którymi chcę go wzbogacić. 

Akty dokonane w Mojej Woli, niosące w sobie moc twórczą, będą nowym zbawieniem człowieka. Zstępując z Nieba, przyniosą na ziemię wszelkie dobra, przyniosą nową erę i triumf nad ludzką niegodziwością. Pomnażaj więc swoje aktyy w Mojej Woli, aby utworzyć broń, dary oraz łaski i tym samym móc zstąpić pośród stworzeń i podbić ich miłością. Następnie dodał bardziej bolesnym tonem: Córko moja, stanie się ze Mną tak, jak z biednym ojcem, którego złe dzieci nie tylko obrażają, lecz także chciałyby go zabić. A jeśli tego nie robią, to dlatego, że nie mogą. Nic więc dziwnego, że te dzieci zabijają się nawzajem, skoro chcą zabić własnego ojca, skoro jedno jest przeciwko drugiemu, skoro popadają w nędzę, tak iż wszyscy umierają, a co gorsza, nawet nie pamiętają, że mają ojca. Cóż więc czyni ten ojciec? Podczas gdy dzieci walczą, ranią się nawzajem i umierają z głodu, ojciec, wygnany przez swoje własne dzieci, poci się, aby nabyć nowe bogactwa, dary i lekarstwa dla swoich dzieci. A kiedy widzi, że są niemal zagubione, idzie do nich, aby uczynić je bogatszymi, daje im lekarstwa na ich rany i przynosi wszystkim pokój i szczęście. Dzieci te, przezwyciężone tak wielką miłością, wiążą się ze swoim ojcem trwałym pokojem i go miłują. Tak samo będzie ze Mną. Pragnę cię więc w Mojej Woli, jako zaufaną córkę Mojej Woli. 

Chcę, abyś razem ze Mną pracowała i nabywała nowe bogactwa, aby przekazać je stworzeniom. Bądź Mi wierna i nie zajmuj się niczym innym. 

(z Księgi Nieba, 26 kwietnia 1921) 

11 Pan to sprawił i jest cudem w oczach naszych». (Mk 12,11)

… „Moja córko, dla Nas wszystko jest możliwe. Niemożliwości, trudności i klify nie do pokonania dla istot ludzkich, rozpuszczają się przed Naszym Najwyższym Majestatem, jak śnieg w gorącym słońcu.

Wszystko leży w tym, że My tego chcemy, wszystko inne nic nie znaczy. Czyż nie było tak również w przypadku Zbawienia? Grzech był bardziej rozpowszechniony niż kiedykolwiek, ledwie niewielka grupa ludzi tęskniła za Mesjaszem, a w tym małym zarodku było tyle hipokryzji, grzechów wszelkiego rodzaju i często bałwochwalstwa!

Ale Moje przyjście na ziemię zostało zadekretowane, a w świetle Naszych Rad wszelkie zło nie może przeciwstawić się temu, co chcemy uczynić.

Jeden Akt Naszej Woli wysławia Nas bardziej niż całe zło i grzechy ludzi mogłyby Nas obrazić, ponieważ Nasz Akt Woli jest Boski i niezmierzony, a w swym bezmiarze obejmuje całą wieczność, wszystkie wieki i rozciąga się na wszystkich.

Dlatego nie jest to zgodne z Naszą nieskończoną Mądrością, byśmy nie realizowali nawet jednego Aktu Naszej Woli z powodu grzechów ludzi.

Rządzimy, jako Bóg i robimy to, co musimy – pozostawiamy stworzenia ich ludzki udział i panujemy suwerennie nad wszystkim i wszystkimi, nawet nad złem, i realizujemy Nasze Postanowienia.

Tak, jak zarządziliśmy Moje przyjście na ziemię, tak również Królestwo Naszej Woli na ziemi jest zarządzone przez Naszą Radę; co więcej, oba stanowią jeden Dekret.

Ponieważ wypełniliśmy pierwszy Akt tego Dekretu, teraz wykonujemy drugi. 

Prawdą jest, że potrzebujemy dobrej dyspozycji stworzeń, aby udzielić tego wielkiego Dobra, które może wytworzyć jeden Akt Naszej Woli; dlatego co najwyżej potrzebujemy [jeszcze więcej] czasu i torujemy Naszą drogę pośród ich zła, aby usposobić, zadysponować duszami.

Prawdą jest, że czasy są smutne, a ludzie, zmęczeni, którzy zamknęli wszystkie ścieżki i nie widzą wyjścia nawet dla naturalnych potrzeb życia.

Ucisk i żądania ich przywódców są nie do zniesienia – to sprawiedliwa kara za to, że wybrali ludzi bez Boga na swoich wodzów.

Prowadzą oni złe życie, nie mając uzasadnionych uprawnień do przywództwa i zasługują raczej na więzienie, niż na władzę.

Wiele tronów i królestw zostało obalonych, a te nieliczne, które pozostały, chwieją się i są w stanie upadku, tak że ziemia będzie praktycznie bez króla i w rękach niegodziwców.

Biedne narody, moje biedne dzieci, które są pod rządami bezlitosnych ludzi bez serca, którzy nie mają Łaski, aby móc prowadzić swoich poddanych. Już teraz powtarza się epoka narodu żydowskiego.

Kiedy zbliżał się czas Mojego przyjścia na ziemię, nie miała ona króla i znajdowała się pod panowaniem obcego imperium, barbarzyńców i bałwochwalców, którzy nawet nie uznawali swojego Stwórcy – a jednak był to znak, że wkrótce Ja przyjdę pośród nich.

Ta epoka i tamta są podobne pod wieloma względami, a zniknięcie tronów i imperiów ogłasza, że królestwo Mojej Boskiej Woli nie jest już odległe.

Ponieważ ma to być uniwersalne, pokojowe imperium, nie będzie ono potrzebowało królów do rządzenia nim, ale każdy będzie swoim własnym królem. Moja Wola będzie ich prawem, przewodnictwem, wsparciem, życiem i absolutnym Królem wszystkich i każdego; a wszyscy samowolni przywódcy bez autorytetu zginą, jak pył na wietrze.

Narody będą nadal walczyć ze sobą poprzez wojny i rewolucje, między sobą i przeciwko Mojemu Kościołowi. Mają w sobie ogień, który ich pochłania, nie daje im pokoju i nie pozwala, by pokój od nich pochodził.

Jest to ogień grzechu i postępowania bez Boga, który nie daje im pokoju.

Nigdy nie będą w stanie zaprowadzić pokoju, jeśli nie wezwą Boga do siebie, jako porządku i więzi jedności i pokoju. Ale pozwalam im i pozwolę im odczuć w ich własnych ciałach, co to znaczy działać bez Boga. Ale to nie przeszkodzi w nadejściu Królestwa Mojego Najwyższego Fiat.

Wszystko to jest dziełem ludzi, są to rzeczy niskiego świata, które Moja Wola – kiedy tego zapragnie – miażdży i rozprasza i sprawia, że najbardziej pogodne niebo i najbardziej promienne słońce wyłaniają się z burzy.

Z drugiej strony Królestwo Mojej Boskiej Woli pochodzi z wyżyn Nieba, zostało uformowane i postanowione pośród Boskich Osób, nikt nie może Go Nam dotknąć ani rozproszyć.

Najpierw ustalamy Naszą Wolę z pojedynczym stworzeniem i tworzymy w nim pierwsze Królestwo, potem z kilkoma, a następnie rozprzestrzenimy to Królestwo wszędzie mocą Naszej Wszechmocy.

Bądź tego pewna i nie martw się, że zło będzie się pogłębiać. Nasza Moc, Nasza zwycięska Miłość, która zawsze triumfuje, Nasza Wola, która jest w stanie zrobić wszystko i może nawet czekać wieki z niezwyciężoną cierpliwością – ale zrobi to, co chce – waży więcej niż całe zło ludzi.

Przed Jej niezwyciężoną Mocą i nieskończoną Wartością, wszelkie zło będzie jak kropla wody i znikomość, służąca triumfowi Naszej Miłości i większej Chwale Naszej spełnionej Woli.

Wtedy, gdy dostąpimy wielkiego Honoru ustanowienia tego Królestwa w pojedynczej duszy, będzie Ono, jak słońce, którego światłem wszyscy mogą się słusznie cieszyć i je posiadać. Bardziej niż słońce, przyzna Ono wszystkim duszom prawo do posiadania takiego świętego Królestwa.

Z nieskończoną Mądrością nie powstrzymamy ani łask, ani światła, ani pomocy, ani zaskakujących środków, aby Królestwo Mojej Woli zapanowało wśród nich. 

Pozwól Mi zatem działać. Jeśli Jezus ci to obiecał, to wystarczy i jest tak, jakby to już się wydarzyło.

Całe zło i wszystkie stworzenia razem wzięte nie mają ani mocy, ani prawa nad Naszą Wolą, ani nie mogą przeszkodzić ani jednemu Aktowi Naszej Woli zamierzonemu przez Dekrety Naszej Mądrości”… 

(z „Księgi Nieba”; Tom 30; 3 stycznia 1932)


Montag der 9. Woche im Jahreskreis (Mk 12,1-12)

„In jener Zeit begann Jesus zu den Hohenpriestern, den Schriftgelehrten und den Ältesten in Form von Gleichnissen zu reden“ (Mk 12,1)

… „Meine Tochter, meine Redeweise in der Erlösung war verschieden von jener für das Reich meines Göttlichen Willens. Beim Erlösungswerk musste sich nämlich meine Sprache unfähigen, schwachen, kranken, tauben, stummen und blinden Personen anpassen – viele waren sogar mit einem Fuß im Grab.
Im Gespräch mit ihnen gebrauchte Ich daher Parabeln und Gleichnisse dieser niedrigen Welt, die für sie selbst greifbar waren.
So sprach Ich bald als Arzt und reichte ihnen die Medizin zur Heilung; bald als Vater, der ihre Rückkehr erwartete, obwohl sie widerspenstige Söhne waren; bald als Hirte auf der Suche nach den verlorenen Schafen; oder als Richter, der sie nicht auf dem Weg der Liebe erreichen konnte und sie wenigstens mit Drohungen und Furcht anzuziehen versuchte – und mit vielen anderen Gleichnissen.
Diese meine Sprache zeigt, dass meine Zuhörer Mich nicht kannten, nicht liebten und noch weniger meinen Willen taten, sondern ferne von Mir waren.
So ging Ich mit meinen Gleichnissen auf die Suche und warf das Netz aus, um sie zu fischen und einem jeden die Medizin zur Heilung zu reichen. Doch wie viele entflohen Mir!
Und Ich intensivierte die Suche und die Lehren, um so vielen Blinden das Licht zu spenden, damit sie aus ihrer hartnäckigen Blindheit herauskommen mögen.
Nun siehst du, wie verschieden die Sprache ist, die Ich bei der Mitteilung der Wahrheiten über meinen Göttlichen Willen gebrauchte, die den Kindern seines Reiches dienen sollen.
Meine Redeweise über das FIAT ist wie die eines Vater unter seinen teuren und geliebten Kindern, die alle gesund sind, und von denen jedes mein eigenes Leben in sich besitzt. Kraft meines Willens werden sie meine höchsten Lehren verstehen können.
Daher ging Ich noch weiter und stellte ihnen die schönen Gleichnisse der Sonne, der Himmelskörper und der Himmel vor, und darüber, wie sie auf göttliche Art selbst wirken können, die sich ins Unendliche ausdehnt.
Wenn sie nämlich mein Göttliches FIAT in sich haben, besitzen sie Den selbst in sich, Der Himmel, Sterne und Sonne geschaffen hat. Dann wird Er sie befähigen, in sich selbst alles nachzubilden, was Er geschaffen hat, und sogar die eigene Art seines Göttlichen Wirkens.
So werden diese Seelen die getreuen Nachahmer ihres Schöpfers sein. Deswegen nahm Ich mir so viel Zeit für die Mitteilung der Wahrheiten über mein FIAT – was Ich in der Erlösung nicht tat: denn dies waren Gleichnisse, die menschliche und endliche Verhaltensweisen enthielten und Mir nicht so viel Stoff boten, um lange darüber zu reden.
Andererseits sind die Gleichnisse, die meinen Willen betreffen, von Göttlicher Art, und daher kann man darüber lange sprechen, dass sie unerschöpflich werden. Wer kann die Weite des Sonnenlichtes messen und ihre intensive Glut? Niemand! Wer kann je den Himmeln eine Grenze setzen und der Vielzahl meiner Göttlichen Werke?
O, wenn du wüsstest, wie viel Weisheit, Liebe, Gnade und Licht, Ich in die Mitteilung meiner Wahrheiten über mein Göttliches FIAT gelegt habe, wärest du trunken von Freude und könntest nicht mehr weiterleben.
Du würdest dich danach sehnen, dass das Werk deines Jesus bekannt werde, damit ein so überfließendes Werk von unschätzbarem Preis verherrlicht werde und seine wohltuenden Wirkungen den anderen Geschöpfen mitteile.“ (aus „Das Buch des Himmels“; Vorläufiger deutscher Text, aus dem Italienischen übersetzt von Studiengruppe Hl. Hannibal di Francia – DI Irmengard Haslinger – Für den privaten Gebrauch – Band 24; 30. August 1928)

„Das ist der Erbe. Auf, wir wollen ihn töten, dann gehört sein Erbgut uns“ (Mk 12, 7)

… „Meine Tochter, mein Wille ist mitten unter den Geschöpfen wie das Zentrum ihres Lebens, so wie sich das menschliche Herz königlicher Herrscher der Natur nennen kann.
In der Tat, wenn auch der Geist denkt, der Mund spricht, die Hände arbeiten, die Füße laufen, – wenn aber das Herz nicht pocht, ist alles mit einem Schlag zu Ende, weil der armen Natur der König fehlt, und somit jener, der die Gedanken, Worte und all das beherrscht, was das Geschöpf tun kann, und all diesem Leben verleiht.
Als König der Seele ist der Gedanke, der Sitz, der Thron, wo die Seele ihre Aktivität, ihr Leben, ihre Herrschaft entfaltet. Wenn nun die menschliche Natur den Herzschlag unterdrücken und beim Sprechen, Denken, usw., ohne ihren König auskommen möchte, was würde geschehen?
Sie selbst würde alle ihre Akte ertöten, so wäre es Suizid an sich selbst. Wenn die Seele den Gedanken ersticken wollte, würde sie kein Mittel finden, um ihre Aktivität entfalten zu können, so wäre sie wie ein König ohne Reich und ohne Völker.
Was nun das Herz für das Leben des Menschen, und der Gedanke für die Seele ist, das ist mein Göttlicher Wille in jedem Geschöpf. Er ist wie das Zentrum des Lebens. Er pocht mit seinem unaufhörlichen und ewigen Herzschlag, und das Geschöpf denkt, Er pocht und es spricht, geht und arbeitet.
Die Menschen aber denken nicht nur nicht daran, sondern würgen Ihn ab, unterdrücken sein Licht, seine Heiligkeit, seinen Frieden, das richtige Handeln, das rechte und heilige Sprechen; und einige unterdrücken Ihn so sehr, dass sie Selbstmord an ihren eigenen Seelen begehen.
Mein Wille ist auf dieser niedrigen Welt [hier unten] wie ein König ohne Reich und ohne Völker. Die Geschöpfe leben so, als hätten sie weder König noch Göttliches Leben, noch Herrschaft, da der königliche Herrscher ihres Herzschlages für ihre Natur, und der Herrscher der Gedanken für ihre Seelen fehlt.
Da Er aufgrund seiner Unermesslichkeit alles und alle einhüllt, ist Er genötigt, wie in Sich Selbst abgewürgt zu leben, weil eine Seele fehlt, die sein Leben, seine Haltung, seine Herrschaft aufnimmt.
Doch Er möchte sein Reich auf Erden bilden, will sein auserwähltes und treues Volk haben. Daher bleibt Er, obwohl Er mitten unter den Menschen unerkannt und unterdrückt lebt, nicht stehen und zieht sich nicht in seine Himmlischen Regionen zurück, sondern beharrt darauf, in ihrer Mitte zu bleiben, um Sich bekannt zu machen.
Er möchte allen das Gute zu erkennen geben, das Er tun will, seine Himmlischen Gesetze, seine unübertreffliche Liebe, seinen Herzschlag, der vor Licht, Heiligkeit, Liebe, Gaben, Frieden und Seligkeit pocht – und so möchte Er auch die Kinder seines Reiches haben. Darum sind sein Leben und seine Kenntnisse in dir, damit du bekannt machst, was ‚Göttlicher Wille‘ bedeutet.
Ich freue Mich daran und verberge Mich in meinem eigenen Willen, um Ihm das ganze Feld und die Entfaltung seines Lebens in dir zu überlassen.” (aus „Das Buch des Himmels“; Vorläufiger deutscher Text, aus dem Italienischen übersetzt von Studiengruppe Hl. Hannibal di Francia – DI Irmengard Haslinger – Für den privaten Gebrauch – Band 23; 25. Februar 1928)

„Der Stein, den die Bauleute verworfen haben, er ist zum Eckstein geworden“ (Mk 12, 10)

An diesem Morgen nach der Hl. Kommunion, hörte ich in meinem Inneren meinen stets liebenswürdigen Jesus zu mir sagen:
„O schändliche Welt, du tust alles, um Mich vom Angesicht der Erde zu verjagen und Mich aus der Gesellschaft, aus den Schulen, aus den Gesprächen, aus allem zu verbannen.
Du planst Intrigen, um die Gotteshäuser und Altäre niederzureißen, meine Kirche zu zerstören und meine Diener zu töten, und Ich bin dabei, dir ein Zeitalter der Liebe vorzubereiten, die Ära meines dritten Fiat.
Du wirst deinen Weg fortsetzen, Mich zu verbannen, und Ich werde dich mit meiner Liebe beschämen, werde dir von hinten folgen, werde Mich dir von Angesicht zu Angesicht gegenüberstellen, um dich in Liebe zu überwältigen; und dort, wo du Mich vertrieben hast, werde Ich meinen Thron errichten und mehr als zuvor herrschen, aber auf eine viel überraschendere Weise, dass du selbst zu Füßen meines Thrones niederfallen wirst, wie gefesselt von der Kraft meiner Liebe.“
Dann fügte Er hinzu: „Ach, meine Tochter, die Geschöpfe verstricken sich immer mehr ins Böse, wie viele verderbliche Machenschaften bereiten sie vor! Sie werden soweit kommen, das Böse selbst auszuschöpfen.
Aber während sie auf ihrem eingeschlagenen Weg weitergehen, bin Ich darin tätig, dass mein „Fiat Voluntas Tua“ seine Erfüllung und Erhörung finde, dass mein Wille auf Erden herrsche, aber auf eine völlig neue Weise.
Ich bin dabei, das Zeitalter des dritten Fiat zu bereiten, in dem sich meine Liebe auf wunderbare und unerhörte Weise ergießen wird. Ach ja! Ich will den Menschen ganz in Liebe überwältigen!
Sei daher aufmerksam; Ich will dich bei Mir, um diese himmlische und göttliche Ära der Liebe vorzubereiten, Wir werden uns gegenseitig die Hand reichen und gemeinsam arbeiten.“
Dann näherte Er sich meinem Mund und hauchte mir seinen allmächtigen Atem ein, und ich fühlte neues Leben in mich einströmen; dann verschwand Er. (aus „Das Buch des Himmels“; Vorläufiger deutscher Text, aus dem Italienischen übersetzt von Studiengruppe Hl. Hannibal di Francia – DI Irmengard Haslinger – Für den privaten Gebrauch – Band 12; 8. Februar 1921)

—————–

Ich bin weiterhin in meinem leidvollen Zustand. Mein süßer Jesus kam nur kurz, und während Er mich fest an sich zog, sagte Er zu mir: „Meine Tochter, Ich wiederhole es dir, betrachte nicht die Erde. Lassen wir sie nur machen.
Wollen sie Krieg führen, lassen wir sie nur. Und wenn sie dessen müde geworden sind, dann werde auch Ich meinen Krieg führen. Ihre Müdigkeit im Bösen, ihre Ernüchterungen, ihre Enttäuschungen, die erlittenen Verluste werden sie dazu disponieren, meinen Krieg anzunehmen.
Mein Krieg wird ein Krieg der Liebe sein. Mein Wille wird vom Himmel in ihre Mitte herabsteigen. Alle deine Akte und die Akte der anderen, die in meinem Willen getan wurden, werden den Geschöpfen den Krieg erklären, aber keinen blutigen Krieg.
Sie werden mit den Waffen der Liebe kämpfen und ihnen Geschenke, Gnaden und Frieden bringen, ihnen so überraschende Dinge geben, dass sie den undankbaren Menschen zum Staunen bringen werden.
Dieser mein Wille, die Miliz vom Himmel, wird den Menschen mit göttlichen Waffen verwirren, ihn überwältigen, ihm das Licht verleihen, damit er sehen könne, aber nicht das Böse, sondern die Gaben und Reichtümer, mit denen Ich ihn bereichern will.
Die in meinem Willen getanen Akte tragen die schöpferische Macht in sich, und sie werden die neue Errettung des Menschen sein, und während sie vom Himmel herabsteigen, werden sie alle Güter auf die Erde bringen; sie werden die neue Ära herbeiführen und den Triumph über die menschliche Bosheit.
Vervielfältige deshalb deine Akte in meinem Willen, um die Waffen, die Gaben und die Gnaden zu bilden, um in die Mitte der Geschöpfe herabsteigen zu können und sie in Liebe zu bekriegen.“
Dann fügte Er mit betrübterem Ton hinzu: „Meine Tochter, Mir wird es ergehen wie einem armen Vater, dessen böse Kinder ihn nicht nur beleidigen, sondern ihn auch töten wollen.
Und wenn sie es nicht tun, dann nur deshalb, weil sie dazu nicht in der Lage sind. Nun, da diese Kinder ihren eigenen Vater töten wollen, ist es kein Wunder, dass sie sich gegenseitig töten, dass eins gegen das andere ist, dass sie sich gegenseitig arm machen und schließlich an den Rand des Verderbens gelangen; und was noch schlimmer ist, dass sie sich nicht einmal daran erinnern, dass sie einen eigenen Vater haben.
Was tut nun dieser Vater, der von den eigenen Söhnen in die Verbannung geschickt worden ist? Während sich diese bekämpfen, sich verwunden, vor Hunger fast umkommen, müht sich der Vater im Schweiße ab, neue Schätze, Gaben und Heilmittel für seine Kinder zu erwerben.
Wenn er sie also beinahe verloren sieht, so begibt er sich mitten unter sie, um sie reicher zu machen. Er reicht ihnen die Heilmittel für ihre Wunden und bringt Friede und Glück zu allen. Dann werden diese Kinder, überwältigt von so viel Liebe, sich mit dem Vater durch das Band dauerhaften Friedens verbinden, und sie werden ihn lieben.
So wird es auch Mir ergehen. Daher wünsche Ich dich in meinem Willen als treue Tochter meines Willens und gemeinsam mit Mir an der Arbeit, um die neuen Reichtümer zu erwerben, die den Geschöpfen gegeben werden sollen.
Sei Mir treu und beschäftige dich mit nichts anderem.“ (aus „Das Buch des Himmels“; Vorläufiger deutscher Text, aus dem Italienischen übersetzt von Studiengruppe Hl. Hannibal di Francia – DI Irmengard Haslinger – Für den privaten Gebrauch – Band 12; 26. April 1921)

“Das hat der Herr vollbracht, vor unseren Augen geschah dieses Wunder” (Mk 12, 11)

… „Meine Tochter, Uns ist alles möglich. Die Unmöglichkeiten, Schwierigkeiten und für Menschen unüberwindlichen Klippen lösen sich vor unserer Höchsten Majestät wie Schnee in der heißen Sonne auf.
Alles liegt darin, dass Wir es wollen, alles Übrige bedeutet nichts. War dies nicht auch bei der Erlösung so? Die Sünde nahm mehr denn je überhand, kaum eine kleine Gruppe von Menschen ersehnte den Messias, und in jenem kleinen Kern gab es so viel Heuchelei, Sünden aller Art und oft Götzendienst!
Doch mein Kommen auf die Erde war beschlossen, und angesichts unserer Ratschlüsse können alle Übel das nicht verhindern, was Wir tun wollen.
Ein einziger Akt unseres Willens verherrlicht Uns mehr, als alle Übel und Sünden der Menschen Uns beleidigen können, da unser Willensakt göttlich und unermesslich ist und in seiner Unermesslichkeit die ganze Ewigkeit, alle Jahrhunderte umfasst und sich zu allen erstreckt.
Darum entspricht es nicht unserer unendlichen Weisheit, dass Wir auch nur einen einzigen Akt unseres Willens wegen der Sünden der Menschen nicht verwirklichen.
Wir walten als Gott und tun, was Wir tun müssen – und belassen die Geschöpfe in ihrem menschlichen Part und herrschen souverän über alles und alle, selbst über das Böse und verwirklichen unsere Ratschlüsse.
Wie Wir nun mein Kommen auf die Erde beschlossen hatten, so ist auch das Reich unseres Willens auf Erden durch unseren Ratschluss verfügt, mehr noch, sie stellen beide ein einziges Dekret dar.
Wie Wir den ersten Akt dieses Dekrets erfüllt haben, führen Wir nun den zweiten aus. Es ist wahr, dass Wir die gute Disposition der Geschöpfe brauchen, um das große Gut zu gewähren, das ein Akt unseres Willens hervorbringen kann; daher benötigen Wir höchstens [noch mehr] Zeit und bahnen unseren Weg mitten unter ihren Übeln, um die Seelen zu disponieren.
Es stimmt [auch], dass die Zeiten traurig und die Völker müde sind, welche alle Wege verschlossen und nicht einmal für die natürlichen Lebensbedürfnisse einen Ausweg sehen.
Die Bedrückungen und Ansprüche ihrer Anführer sind untragbar – eine gerechte Strafe dafür, dass sie Menschen ohne Gott zu ihren Oberhäuptern gewählt haben.
Diese führen ein schlechtes Leben, ohne rechtmäßigen Anspruch auf Führerschaft und verdienten eher das Gefängnis als den Anspruch auf Herrschergewalt.
Viele Throne und Königreiche wurden gestürzt, und die wenigen verbliebenen sind alle schwankend und befinden sich gleichsam im Umsturz, sodass die Erde quasi ohne König, und in der Hand böser Menschen sein wird.
Arme Völker, meine armen Kinder, die unter der Herrschaft mitleidloser Menschen ohne Herz sind, die nicht die Gnade besitzen, ihre Untergebenen führen zu können. Schon wiederholt sich die Epoche des jüdischen Volkes.
Als die Zeit meiner Ankunft auf Erden herannahte, besaß es keinen König und war unter der Herrschaft eines fremden Kaiserreichs, von Barbaren und Götzendienern, die nicht einmal ihren Schöpfer erkannten – und doch war dies das Zeichen, dass Ich bald in ihre Mitte kommen sollte.
Diese Epoche und jene gleichen sich in vielem, und das Verschwinden der Throne und Kaiserreiche kündigt an, dass das Reich meines Göttlichen Willens nicht mehr ferne ist.
Da es ein universelles, friedvolles Reich sein soll, braucht es keine Könige, die es regieren, sondern jeder wird sein eigener König sein. Mein Wille wird ihnen Gesetz, Führung, Stütze, Leben und der absolute König aller und jedes einzelnen sein; und alle eigenmächtigen Führer ohne Berechtigung werden zu Bruch gehen wie Staub im Wind.
Die Nationen werden sich weiterhin durch Krieg und Revolution bekämpfen, untereinander und gegen meine Kirche. Sie haben ein Feuer in ihrer Mitte, das sie verzehrt und ihnen keinen Frieden gibt und keinen Frieden von ihnen ausgehen lässt.
Es ist das Feuer der Sünde und des Vorgehens ohne Gott, das ihnen keinen Frieden gibt.
Sie werden nie Frieden schließen können, wenn sie Gott nicht als Ordnung und Band der Einheit und des Friedens in ihre Mitte rufen. Ich aber lasse sie gewähren und werde sie am eigenen Leib verspüren lassen, was es bedeutet, ohne Gott zu handeln. Doch das verhindert nicht, dass das Reich meines Höchsten Fiat kommt.
Das ist alles Menschenwerk, sind Dinge von der niedrigen Welt, die mein Wille – wann Er es wünscht – zerschlägt und zerstreut und aus dem Unwetter den heitersten Himmel und die strahlendste Sonne aufgehen lässt.
Das Reich meines Göttlichen Willens hingegen ist von den Höhen des Himmels, es wurde inmitten der Göttlichen Personen gebildet und beschlossen, niemand kann es Uns antasten oder zerstreuen.
Zuerst handeln Wir unseren Willen mit einem einzigen Geschöpf ab und formen in ihm das erste Reich, dann mit wenigen, und danach werden Wir dieses Reich kraft unserer Allmacht überall hin ausbreiten.
Sei gewiss und sorge dich nicht, dass die Übel schlimmer werden. Unsere Macht, unsere erobernde Liebe, die stets siegt, unser Wille, der alles vermag und mit unbesiegbarer Geduld sogar Jahrhunderte warten kann – der aber das, was Er tun will, tun wird – wiegt schwerer als alles Böse der Menschen.
Vor seiner unbesiegbaren Macht und seinem unendlichen Wert werden alle ihre Übel wie Wassertropfen und Bedeutungslosigkeiten sein, die dem Triumph unserer Liebe und der größeren Ehre unseres vollbrachten Willens dienen.
Wenn Uns dann die große Ehre zuteilwird, dass dieses Reich in einer einzigen Seele errichtet ist, wird diese wie die Sonne sein, deren Licht alle zu Recht genießen und besitzen dürfen. Mehr als die Sonne, wird sie allen Seelen das Recht auf den Besitz eines so heiligen Reiches verleihen.
Wir werden mit unendlicher Weisheit weder Gnaden, noch Licht, Hilfen und überraschende Mittel zurückhalten, damit sie das Reich meines Willens unter ihnen zur Herrschaft bringen. Lass Mich daher handeln. Wenn Jesus es dir verheißen hat, genügt das, und es ist so, als wäre es schon geschehen.
Alles Böse und alle Geschöpfe zusammen haben weder Macht noch Recht über unseren Willen und können auch keinen einzigen Akt unseres, durch Dekrete unserer Weisheit gewollten Willens verhindern.”… (aus „Das Buch des Himmels“; Vorläufiger deutscher Text, aus dem Italienischen übersetzt von Studiengruppe Hl. Hannibal di Francia – DI Irmengard Haslinger – Für den privaten Gebrauch – Band 30; 3. Januar 1932)

  • 5 czerwca, 2023